To było bardzo trudne dla nas wszystkich lato. Ja utopiona w pracy, Tomek zmuszony do ogarniania wszystkiego. Wakacyjne słońce kusiło, by się z niego cieszyć, a my, z powodu moich zobowiązań, nawet w weekendy byliśmy zakotwiczeni w domu. Dlatego wspólnie spędzane chwile, choć krótkie, cieszyły dużo bardziej niż zazwyczaj. Dobrze, że Babcie przybyły z pomocą i dzięki nim dzieci jednak zaliczyły prawdziwe wakacje...
Zdecydowanie staję się sprzętową minimalistką. I...dobrze mi z tym bardzo :). ...
Singapur - 4 intensywne dni w wyprasowanej wersji Azji. Do wizyty w Singapurze byłam głęboko przekonana, że nie jestem city-lubem. Wydawało mi się, że wielkomiejskie krajobrazy nigdy nie dorównają tym, które tworzy natura. Tak mi się wydawało....do wizyty w Singapurze....przez pierwsze 2 dni nie mogłam zasnąć z wrażenia. Stąd tyle nocnych kadrów ;). No dobra, jetlag i duże emocje związane z (zawodowym) celem...
...
...
Ponieważ w naszym domu nie za bardzo można znaleźć miecz (no dobra, jest gdzieś jeden świetlny zakupiony podczas grudniowego spaceru po Starym Mieście), to dzieci bawiąc się w Gwiezdne Wojny są zmuszone uruchomić wyobraźnię i kreatywnie wykorzystać to, co akurat mają pod ręką. Gwiezdne Wojny w wykonaniu Ani i Maćka, tadam! ;) ...
17 stycznia 2016 był śnieg! I...to by było (prawie) na tyle tej zimy. Ale...my zdążyliśmy się chwilą nacieszyć. I to jak :). ...