Singapur część pierwsza
8/06/2016
Singapur - 4 intensywne dni w wyprasowanej wersji Azji.
Do wizyty w Singapurze byłam głęboko przekonana, że nie jestem city-lubem. Wydawało mi się, że wielkomiejskie krajobrazy nigdy nie dorównają tym, które tworzy natura.
Tak mi się wydawało....do wizyty w Singapurze....przez pierwsze 2 dni nie mogłam zasnąć z wrażenia. Stąd tyle nocnych kadrów ;). No dobra, jetlag i duże emocje związane z (zawodowym) celem tego wyjazdu też robiły swoje ;).
Mój wyjazd do Singapuru jest najlepszym dowodem na to, że podróże kształcą. A nawet kształtują ;).
Ja nauczyłam się, że nowoczesne, piękne (tak, piękne) wielkie miasto może robić równie wielkie wrażenie jak cuda natury.
0 komentarze