Exploring the city

3/03/2014

Nie będę oryginalna pisząc, że lubię weekendy.
Nie zamierzam się jednak silić na oryginalne stwierdzenia.
Jak każda matka, i nie-matka, każdy człowiek, po prostu - lubię nie musieć.
Od kiedy wróciłam do pracy na etacie, weekendowy czas nabrał dla mnie i chyba dla całej naszej czwórki wyjątkowego znaczenia. To czas dla nas. Dla nas razem i dla nas osobno. I mimo, że pobudka i tak jest zawsze o okrutnie wczesnej porze (niestety nasze dzieci KAŻDY dzień zaczynają ok. 6 rano), to w odróżnieniu do zwykłego dnia, nigdzie nam się nie spieszy.
Czasami po tygodniu pośpiechu, w weekend sił wystarcza nam jedynie na wspólne nicnierobienie. Wówczas idziemy po prostu na spacer. Solidna dawka świeżego powietrza uruchamia w nas pokłady energii.
W ostatnią niedzielę Maciek wypoczywał jeszcze u dziadków, więc w okrojonym składzie wybraliśmy się eksplorować miasto. Zdecydowanie częściej wybieramy jednak niemiejskie destynacje, ale miasto tym razem też nas nie zawiodło - ja wreszcie zaspokoiłam fotograficzny głód, przy okazji okiełznując kolejną miejscówkę na tegoroczne ślubne plenery. Wszyscy po prostu odetchnęliśmy rześkim już lekko wiosennym powietrzem. Cudownie było. Bo razem.

Przeczytaj także

0 komentarze

Popular Posts

Facebook