Live like a beginner
2/10/2014Uwielbiam obserwować dzieci, które poznają świat. Zazdroszczę im tej wielości i częstości pierwszych razów. Ciekawość zwycięża strach przed nieznanym. Czasami kończy się to płaczem (bo np. samodzielne schodzenie z kanapy okazuje się nie być tak proste jak na nią wchodzenie), czasami cudowną, szczerą radością.
Pamiętam, że Maćka pierwsze spotkanie ze śniegiem skończyło się płaczem (muszę odnaleźć zdjęcia z tego dnia, wiem, że na pewno je robiliśmy). Ania za to była śniegiem zachwycona.
[ponieważ mama wróciła do etatowej pracy, blog nam się trochę zakurzył, ale postaramy się mimo braku czasu wracać tu i być jak najczęściej]


Pierwsze śnieżne wrażenia trzeba było porządnie odespać.
0 komentarze